
W Holandii jest już ten czas, gdzie święta są już bardzo blisko 😃 Codziennie widzę, jak kolejni Holendrzy ozdabiają swoje domy i podwórka. Zresztą ten rok jest tak dziwny, że każdy chce chyba jak najszybciej poczuć magię świąt, a co za tym idzie- spokoju.
Sinterklaas, czyli holenderski święty Mikołaj, to święto ważniejsze niż w Polsce wigilia. Co roku Mikołaj 🎅 przypływa do Holandii na statku parowym z Hiszpanii już ok 12-18 listopada. I co roku do innego portu. Jeździ potem po miastach i miasteczkach na białym koniu w towarzystwie Czarnych Piotrów (Zwarte Piet). Rozdaje dzieciom słodycze: przysmaki piernikowe pepernoten. Według niderlandzkiej tradycji w nocy, gdy wszyscy śpią, Zwarte Piet wspina się na dachy i wchodzi przez kominy do domów, aby zostawić prezenty dla dzieci. Dźwiga też wór z tymi prezentami 🎁 i opiekuje się koniem Mikołaja. Osoby odgrywające te role, zachowują się żartobliwie, robią psikusy i akrobatyczne sztuczki.


Czytałam ostatnio, że wiele osób jest oburzonych tym, że towarzysze Sinterklaasa są czarni 😒 Chodzi tutaj o rasizm, że pomocnikami znowu są czarnoskórzy. Tak, jak kiedyś niewolnicy afrykańscy. Ja tego nie rozumiem, bo dla mnie liczy się tradycja. Dla mnie dobrym i prostym wytłumaczeniem jest to, że wchodzący do komina Piet jest umazany potem sadzą 😁 I nie zmieniłabym tej tradycji, tylko dlatego, że kogoś to obraża.

Urodziny Św Mikołaja w Holandii wypadają 5 grudnia. Ale zanim nadejdzie ten dzień, dzieci wkładają wieczorami do wystawionego buta marchewkę, aby rano znaleźć drobny prezencik w postaci słodycza 🍪🍬🍭 A 5 grudnia, to już czas dawania dużych prezentów 🎁 Odbywa się to zazwyczaj wieczorem (pakjesavond). Wtedy cała rodzina spotyka się razem i ma to charakter wigilijny.
W listopadzie na sklepowych półkach pojawiają się słodycze, które są elementem związanym z Sinterklaasem. Wiele z nich przyprawionych jest mieszanką do świątecznych ciasteczek 🍪 tzw speculaaskruiden, w skład której wchodzi np gałka muszkatołowa, czy anyż. W sumie trudno się dziwić, bo dzięki sprowadzanym m.in przyprawom, Holandia stała się bogatym krajem. My z Panem Mężem dobrze znamy i lubimy trzy przysmaki:


KRUIDNOTEN- niewielkie, okrągłe ciasteczka o płaskim spodzie. Są dość twarde i suche, ale pyszne! Ich korzenny zapach unosi się w domu. Przypominają w smaku troszkę nasze polskie pierniki, lecz nie są takie słodkie. Ja uwielbiam kruidnoten a ich chrupanie uzależnia 😂


CHOCOLADELETTERS- wielkie czekoladowe litery są tradycyjnym mikołajkowym prezentem. Wykonywane są z mlecznej, gorzkiej lub białej czekolady 🍫 Dawno temu wypiekano je z ciasta, chleba lub marcepanu. Niektóre mają nadzienie lub dekoracje. Tradycją jest otrzymanie litery będącej inicjałem imienia.

MARSEPEIN- czyli po prostu marcepan. Holendrzy uwielbiają słodycze z tym dodatkiem. Zauważyłam to już dawno 😜 Te batony na zdjęciu, to masa marcepanowa w polewie czekoladowej. Coś jak Bounty, tyle że bez kokosa. Strasznie słodkie. Połowa batona mi wystarczy. Pan Mąż za to uwielbia.
A w centrum handlowym postawiono nowe ozdoby świąteczne w postaci podświetlonych zwierzątek: kozy, konia, krowy i zająca 🐐🐎🐄🐇😊 Prezentują się super 😍




😊