
Zaczęło się od tego, że kończy się mój ulubiony samoopalacz. Ten, którego używam, to pianka-mus firmy Lirene, dostępny m.in w Rossmanie w Polsce…
A że ja do solarium nie chodzę i nie chcę nawet iść, smażenie na słońcu latem też mi nie pasuje, więc używam samoopalacza 😁 i balsamu brazującego. Blada skóra mi się nie podoba, dlatego przetestowalam trochę tych opalających specyfików. W tej chwili używam jeszcze balsamu z Lidla „Cien” a po wykorzystaniu go, wrócę do Dove, bo raz go miałam i byłam zadowolona 😊 Samoopalacza marki Lirene nie mogę tutaj niestety spotkać. Do Polski się jeszcze nie wybieram, więc musiałam wynaleźć jakiś inny w zastępstwie. Skorzystałam znowu z oferty drogerii luxplus.nl. Jest tam duży wybór środków samoopalajacych. Wybrałam piankę St.Tropez. Czytałam, że nie pozostawia smug, szybko się wchłania i po wsmarowaniu go w skórę, natychmiast widać efekt. No to zobaczymy… Miałam kiedyś samoopalacz z Primarka i wydaje mi się, że St.Tropez chyba będzie działał tak, jak ten primarkowy, a z tego byłam zadowolona 😛

Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym nie zobaczyła masek do twarzy 😛 Zaintrygowała mnie szczególnie jedna w małym słoiczku. Była w promocji- 0,99 centów! To wpakowałam ją do koszyczka 🙂 Na opakowaniu jest napisane, że zawiera ekstrakt z aloesu, co pozwala schłodzić i ukoić skórę. Pachnie bardzo przyjemnie 😊 Zmywa się ją ciepłą wodą po ok 10 minutach. To coś dla mnie 😀


Przejrzałam jeszcze inne maski 😊 I kupiłam m.in polskiej firmy Farmona: odmładzająca maska z ekstraktem z dzikiej róży, bogatym w wit.C, z kwasem hialuronowym i kompleksem anti-aging, który wygładza naskórek. No cóż… Po 30tce, należy się odmładzac 😜

Kolejna, to nawilżająca maska w płachcie 3D, która dodatkowo koi i odświeża skórę. Zawiera kwas hialuronowy, kolagen, wit E i kwiat herbaty 🌺

I trzecia, także w płachcie, z ananasem i zieloną herbatą 🌿, która ma za zadanie wygładzić, nawilżyc i rozświetlic ✨

Maseczki w płachcie kosztowały 1,20€. To cena bardzo podobna do tej, jaką znajdziemy w polskiej drogerii 🙂 Dorzuciłam do tego jeszcze eyeliner w pisaku marki Rimmel, bo kreski na oku lubię 🙂 Dostałam też mały gratis- próbkę nawilżającego balsamu polskiej Farmony. Posiada ekstrakt z grzybów shiitake i olej ryżowy. Do skóry odwodnionej i suchej. Z ciekawością wypróbuję, bo czasem od zimowego ogrzewania wysycham. Ratował mnie zawsze olej kokosowy 🙂 Teraz użyję próbki tego bio-balsamu.


