
Gdy jesteśmy w jakimś mieście/miasteczku holenderskim, zawsze trafiamy na urokliwe uliczki i deptaki. Nie ma chyba w Holandii miasta bez takiej pocztówkowej alejki. Kiedyś, kiedy pierwszy raz zobaczyłam taką ulicę, dziwiłam się, że to może „aż” tak wyglądać na żywo, bez podrasowania, jak to na niektórych zdjęciach w internetach 🙂
Co jest takiego w tym, że człowiek może spacerować niby zwyczajną ulicą, jakich tu wiele i oglądać, oglądać…? Co sprawia, że uliczki mają swój niepowtarzalny klimat? Długo nie musiałam się zastanawiać na tym. Wg mnie uroku nadają:
*kostka brukowa zamiast asfaltu- tutaj to norma. Asfalt tylko w dużych miastach w centrum i na autostradach. Reszta wybrukowana. Zdarzają się nawet kocie łby 🙂 Można się poczuć jak w średniowieczu 😉
*kamienice z dużymi oknami- takich budynków jest od groma. Kolorowe, połączone ze sobą i często krzywe. W tych wielkich oknach Holendrzy uwielbiają stawiać różne ozdoby i kwiaty. W wielu budynkach są sklepy vintage, antykwariaty, księgarnie. Możecie sobie zatem wyobrazić, jak przyjemnie wyglądają okna wystawowe
*okiennice- okna baaardzo często ozdabiają okiennice i nierzadko takie prawdziwe, drewniane i w różnych kolorach. Po prostu cudo!
*latarnie uliczne- i to nie takie zwyczajne. Te są naprawdę stylowe, mają różne kształty i wyglądają jak żywce wyjęte ze starych filmów kręconych w Londynie.
*rowery- służące jako dekoracja. Bardzo często są to stare „fietsy”, ozdobione kwiatami: zamiast koszyka na zakupy na kierownicy lub bagażniku, mamy doniczki z różnymi kwiatami. I kwiaty są kolorowe i rowery także 🙂
*rośliny- Holendrzy lubią stawiać pod oknami, na zewnątrz różne kwiaty, nierzadko mury domów oplatają piękne rośliny pnące (i nie mówię tu tylko o bluszczu). Do tego dochodzą ozdoby w zależności od pór roku, czy świąt. Na jesień mnóstwo wrzosów a potem dyń, chryzantem i astrów. My te rośliny w Polsce targamy na cmentarze, a tu obstawiają nimi np schody.
*czystość- to się rzuca w oczy. Wiadomo, że w wielkich miastach, szczególnie w ich centrum jest mnóstwo śmieci. Chyba wszędzie na świecie. Także tutaj. Widziałam. Ale w bocznych uliczkach, alejkach jest naprawdę czysto. Nie zobaczy się tak łatwo papierka, czy peta. Dlatego spacer jest przyjemny dla oka 🙂





