
Kiedyś ktoś rzucił hasło: idziemy na kebaba. Ja za tymi tureckimi kebabami nie przepadam, ale poszłam i wtedy zamówiłam i zjadłam pierwszy raz kapsalona. W ogóle to myślałam, że to turecki wynalazek, z baranim mięsem 🙂 Potem okazało się, że to holenderski fast food i z kurczakiem. Piersi kurze piekły się na ruszcie, takim jaki mają typowe bary kebabowe.
Co to dokładnie jest kapsalon? Wikipedia podaje, że to danie typu fast food, na które składają się frytki przykryte szoarma i warstwą sera gouda. Jest to zapiekane do momentu roztopienia sera a następnie pokryte warstwą sałatki. Najczęściej podawane z sosem czosnkowym lub innym ostrym sosem.
Składniki, które znajdują się w tym kapsalonie, który my lubimy i kupujemy, to frytki ( niekarbowane), na to położone są ścięte piersi kurze i ser. Nie sądzę żeby to była gouda. To raczej wielkie plastry najzwyklejszego sera z marketu. Jest to zapiekane, następnie polewane sosami: białym- na pewno nie jest on czosnkowy. Powiedziałabym, że ma smak śmietanowy, z ziołami. Drugi- czerwony sambal, bardzo ostry. Zawsze biorę tylko ten biały, który uwielbiam 🙂 Ostry nie jest dla mnie. Na to położona jest surówka: sałata lodowa z piórkami czerwonej cebuli i plastry zielonego ogórka. I to danie jest naprawdę pyszne!

Nazwa kapsalon w języku niderlandzkim oznacza dosłownie salon fryzjerski. Danie zostało wymyślone ( dopiero!) w 2003r przez Nathaniela Gomesa, fryzjera z Rotterdamu 🙂 Gomes we współpracy z położoną niedaleko jego salonu restauracją serwująca szoarme, połączył wszystkie swoje ulubione składniki w jedną potrawę. Od tego czasu kapsalon rozprzestrzenil sie w Holandii i Belgii.
Będąc w Holandii, trzeba spróbować tego pysznego wynalazku 🙂