
Urlop się skończył i trzeba było wrócić do pracy. Za oknami jesień pełną gębą 🍁🍂☔. Pierwszy tydzień mieliśmy gorący. Reszta deszczowa. Teraz wieje i leje na zmianę. W nocy, ostatnio nawet burza była 😊

Najważniejsze, że udało nam się w miarę uporządkować ogródek. Chwastów wyrwaliśmy od groma. Było trochę ostów, pokrzyw, nawet poziomki! Reszta, to trawa i bambus. Ktoś był taki „mądry” i obsadzil tym całe podwórko. W zasadzie, to może i niecałe, bo wystarczy tego trochę i potem bez problemu się rozrasta. Bambus zawsze mi się podobał. Tyle, że ten nie był kontrolowany i jest go teraz pełno. Jego pędy przebijają się nawet między płytami chodnikowymi. Wypuszcza je wszędzie a wyciąć go, to nie lada wyczyn 😬😒 Najgorsze zostało potraktowane sekatorem. Reszta na wiosnę. Znajomy Holender opowiedział nam o torturach bambusem w Wietnamie. Podobno nacinali ludziom skórę a roślina wbijała się w ciało. Znalazłam nawet informację o tym w internetach. Nie chcę już bambusa! Oczko wodne niemal opróżnilam. Ale zaczęło lać i od nowa pełne. Ono też poczeka na wiosnę- będzie likwidowane. Ślimaków mnóstwo. Miały „raj na ziemi”, ale ogródek zrobił się łysy i się zwinęły.

Wybraliśmy się także do Xenosa (sklep z wyposażeniem: meble do domu, np komody i różne gadżety, m.in kuchenne). Szukałam chlebaka. Znalazłam ostatnią sztukę- obok ceny napisane było, że z bambusa 😳 Oprócz tego dzbanek. Biały, prosty, za 7 euro.


W Xenosie było też stoisko z drewnianymi rzeczami, typu łyżki kuchenne, solniczki, pieprzniczki, miski, miseczki, tace i różnych kształtów deski do krojenia 😊 Wyszłam z jedną deską i łyżką.


Natknęłam się też na regały z czarnymi rzeczami do kuchni 😊 Ciekawie wyglądały, ale darowałam sobie kupno, bo nic by nie pasowało do obecnego koloru kuchni.

I jeszcze regał z fajnymi gadżetami w holenderskie motywy 😀 Kupiłam rękawicę kuchenną w niebieskie wiatraki. Są to rzeczy, które warto kupić na pamiątkę.


Zrezygnowałam z zakupu białego biurka, które wypatrzyłam w kringloopie. Pojechaliśmy obejrzeć je jeszcze raz i wtedy zobaczyłam, że ma mnóstwo skaz, m.in brak gałek przy szufladkach, a dolne szuflady były zdezelowane tak, że odpadało im dno No i cena była wysoka, bo aż 60 euro. Pan Mąż powiedział, że na jego wzór mogę zaprojektować sobie nowe i stolarz zrobi.

Papugi znalazły sobie nowe miejsce do rozrabiania. Upodobały sobie kuchnię, szczególnie koszyk z przyprawami. Obgryzają wszystko, jak leci.

A tak wygląda nasz pierwszy tydzień po urlopie 😜

Nie wiem jak mógł mnie minąć wpis o Twoim domu. Pewnie pytałam, ale dawno temu kupiliście? Jak wrażenia z procesu zakupu? Możesz napisać ile daliście za jaki metraż i klasę energetyczna? Jak dobrze pamiętam mieszkasz na południu więc pewnie rynek wygląda zupełnie inaczej niż u mnie. Ile masz pięter i sypialni? Jaka wystawa ogródka? Na ślimaki mam z pracy taki niebieski granulat. Rozpuszcza ślimaki, zostają skorupki. Działa w stu procentach. Jaszczurki są bezpieczne ale nie wiem co z ropuchami. Ale nie widziałam ciałek po sypaniu więc chyba przeżyły.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dom się znalazł w czerwcu, a wprowadzić się mogliśmy 1 września. Sprzedał nam go znajomy Holender. Chciał się go pozbyć, a że my szukaliśmy, to zaoferował kupno. Dom jest wart więcej, ale poszedł nam na rękę i sprzedał za 210 tys. A zdolność mieliśmy na 225. Poraz kolejny się przekonałam, że Holendrzy są pomocni. Ogólnie cała procedura razem z decyzją kredytową ruszyła z kopyta bardzo szybko. Chwila moment i już byliśmy właścicielami 🙂 Nie wiem, gdzie mamy papiery dotyczące domu, mąż nie pamięta gdzie położył. Jeszcze wszystkiego nie poukladalismy. Dużo rzeczy w pudłach leży. Jak się natknę na nie, to dam znać jaki metraż, itp. W ogródku brakuje tuinhuis. W domu, na dole jest toaleta, salon z kuchnią. Na górze 3 pokoje i łazienka. Strych podzielony jest na dwie części. Jedna to pralnia i suszarnia a druga, to pokój. Ogólnie dom duży. Teść marudził, że po co nam taki duży dom, jesteśmy sami, nie mamy dzieci… No cóż, taki dom się trafił i tylko głupi by nie skorzystał. A dzieci nie planujemy. Grunt, że my jesteśmy zadowoleni. Nawet wizja remontu nas już nie przeraża.
PolubieniePolubienie
Cena świetna. Rozkład masz więc taki sam jak ja. Na górze mam wydzielone osobno pomieszczenie na pięć i pralkę co mi odpowiada bo wygłusza dodatkowo. Ja chce kupić szopkę taka by rowery zmieścić i trochę gratów z bijkeuken. Ale póki nie wyrównamy gruntu i nie zrobimy projektu w ogrodzie to nie ma sensu. Chyba że wcześniej mąż w bijkeuken zacznie regały budować i będzie potrzebował przestrzeń.
PolubieniePolubienie
Też potrzebujemy szopki na rowery i inne klamoty. Na same doniczki i inne ogrodowe rzeczy potrzebuje miejsca. Narazie graciarnie na strychu robię. Nie wiem, jak to potem ogarnę… A w ogródku też musimy wyrównać teren i zakopać to przeklęte bajoro.
PolubieniePolubienie
Parę dni temu trafiłam na informacje ze coraz więcej włamań na szopki się zdarza. Że są za słabo zabezpieczone.
PolubieniePolubienie
Ooo, nie pomyślałabym, ze coś takiego może się tu dziać… Niejeden rower trzymany w szopce kosztuje kupę kasy.
PolubieniePolubienie