BELGIJSKA CZEKOLADA

W zeszłym roku, podczas urlopu pojechaliśmy na 1 dzień do Belgii. Chciałam zobaczyć Brugię, bo wiele zdjęć widziałam w internecie i stwierdziłam, że to ładne miasto i blisko 🙂 Ale nie o Brugii dzisiaj. Dzisiaj będzie o czekoladzie, z której Belgia słynie.

Belgijska czekolada uchodzi za jedną z najlepszych na świecie. Jaki jest jej sekret? To stosowny proces produkcji a także ziarna kakaowca wysokiej jakości. Jest gładka i ma aksamitną konsystencję. Nie znajdziemy w niej więc jakichkolwiek grudek. Najlepsze marki stosują masło kakaowe, które pochodzi z końcowego etapu obróbki ziaren, a swoje wyroby sygnują nazwą „Amabo”. W języku suahili oznacza kakao.

Sklepiki czekoladowe mają cudowne wystawy 🙂

Historia belgijskiej czekolady liczy niemal 200 lat, a zaczyna się od kolonizacji Konga przez króla Leopolda II Koburga, który przejął tam pola kakaowca. W późniejszych czasach belgijskie wyroby stały się bardzo popularne. Dzięki aptekarzowi Jeanowi Neuhausowi powstały słynne pralinki i stały się znakiem rozpoznawczym tego państwa. Na każdym kroku można zobaczyć urocze, pachnące sklepiki z czekoladą. Czego tam nie ma! Mnie urzekły czekoladowe narzędzia, np śrubki, młotki, klucze 🙂

Widać ceny, które do niskich nie należą. Ale za jakość się płaci, prawda?

Nasza wizyta w Belgii odbyła się przed Halloween, więc wystawy sklepowe były odpowiednio przystrojone. Czekoladowe dekoracje zmieniają się tam zależnie od świąt i pór roku. I to jest najfajniejsze, bo jest co oglądać 🙂

My także mamy kilka czekoladowych cudów 🙂 Ja nie oparłam się młotkowi, który okazał się gorzką czekoladą, a tę bardzo lubię.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: