
Holendrzy nie traktują świąt Wielkanocy tak religijnie, jak Polacy. Elementem świąt są dni wolne od pracy i krótki odpoczynek w Niedzielę Wielkanocną- Eerste Paasdag i Poniedziałek Wielkanocny- Tweede Paasdag.
Przed świętami Holenderki szturmują Actiona w poszukiwaniu ozdób wielkanocnych, a te pojawiają się już nawet 3 m-ce przed Wielkanocą. Domy dekorowane są kompozycjami z tulipanów, żonkili, czy hiacyntów. Do tego mnóstwo zajączków i kolorowych jajek.
Wielkanoc w Holandii, to święto jajek czekoladowych 🙂 Tradycją jest paaseieren zoeken, czyli szukanie czekoladowych jajeczek w ogródku. A ukrywa je paashaas- wielkanocny zając. Przy śniadaniu wielkanocnym, które jest w niedzielę, odbywa się eitje tik, czyli stukanie ugotowanym jajkiem w drugie jajko. Trzeba uważać, aby skorupka nie pękła, inaczej się przegrywa 🙂
Kolejną tradycją są wielkanocne ogniska- paasvuur. W prowincjach wschodnich i północnych rozpalane są wielkie ogniska. Zbieranie materiału (palet, desek, gałęzi) trwa wcześniej nawet parę miesięcy. Im większy ogień, tym lepiej. Jest to zwyczaj wywodzący się z czasów pogańskich. Do Księgi Rekordów Guinnessa w 2012r wpisało się ognisko z miejscowości Espelo, które miało prawie 46m wysokości!

Na świątecznym stole Holendrów nie może zabraknąć paasstol, czyli słodkiej bułki z dużą ilością bakalii i marcepanu (oni w ogóle mają świra na punkcie marcepanu). Do tego duuuuużo jajek, pieczywo, masło w kształcie baranka, ser i wędlina.

„Pasja według Świętego Mateusza” to dzieło Jana Sebastiana Bacha zawsze wykonywane w Concertgebouw w Amsterdamie w Wielki Piątek. Podobno trzeba tam być przynajmniej raz w życiu.
W Niedzielę Wielkanocną sklepy są zamknięte, więc Holendrzy spędzają czas z rodziną: na spacerach lub na przejażdżkach rowerowych. W Poniedziałek Wielkanocny niemal wszystko już otwarte, w tym woonboulevard, czyli sklepy z wyposażeniem wnętrz, więc Holendrzy ruszają najczęściej właśnie tam 😉




Jajek i tulipanów nigdy dosyć w Wielkanoc 🙂 Wesołych Świąt! Fijne Pasen!