JAK URZĄDZIŁAM SYPIALNIĘ…

Wreszcie wygląda na tyle dobrze, że chce się w niej spać. A czekaliśmy na to od września zeszłego roku…

Tak naprawdę, urządzić nawet tylko jeden pokój, żeby wyglądał tak, jak chcemy, to nie lada wyzwanie. Przekonałam się o tym na własnej skórze, gdy trzeba było np zamówić meble. Ale najpierw, szukałam odpowiedniego koloru farby, bo chciałam mieć kolor kawy z mlekiem na ścianie- podobają mi się ciepłe barwy typu brązy i beże. W markecie budowlanym Gamma, znalazłam kolor, który mi odpowiadał. Pomalowałam pokój i zamówiłam meble. Ale zanim to zrobiłam, to przejrzałam kilka ofert sklepów meblowych w internecie. Polskich sklepów, które sprzedają też towar w Holandii i dużo taniej, niż tutejsze sklepy. Znalazłam fajne meble za rozsądną cenę. Od początku chciałam kolor wenge. Już dawno wpadł mi w oko i nie chce wyjść 😁 W skład kompletu wchodziło: łóżko, dwie szafki nocne, komoda, szafa i… regał. Komoda musiała być, regał niekoniecznie, ale skoro jest, to trzeba brać 🙂 Regał i tak się w pokoju nie zmieścił, dlatego stoi w salonie i zapełniam go książkami. Materac do łóżka w tym sklepie nie podobał mi się, dlatego postanowiłam kupić go na Marketplacu. Po złożeniu zamówienia przyszło nam czekać na meble 6 tygodni. No trudno, nadal spaliśmy w salonie. Po ok 6 tygodniach odebrałam telefon, że dostawa będzie wtedy i wtedy i o tej godzinie. Uff, nareszcie! Zwolniliśmy się z pracy i pojechaliśmy odebrać sypialnię. Panowie od mebli odjechali a ja, na drugi dzień stwierdziłam, że czegoś mi brakuje… Jest tych części do złożenia za mało. Pan Mąż mówił, żebym nie chrzaniła głupot, że mi się wydaje itp. Ok, niech mu będzie. I tak nie mieliśmy czasu na składanie mebli, bo od rana do wieczora, niemal 6 dni w tygodniu w pracy siedzieliśmy. Mimo to, w święta chciałam wreszcie spać po ludzku. Kiedy urwanie głowy w pracy się skończyło, Pan Mąż wziął się za skręcanie sypialni. Trwało to wiele dni, bo robił to sam. Na końcu i tak się okazało, że faktycznie czegoś brakuje 😒 Czego? Stelaża, na którym powinien leżeć materac! Czy oni się nie zdziwili, że została im jakaś część w aucie? Zadzwoniłam do firmy i poprosiłam o stelaż. Na szczęście nie robili problemów i po dwóch dniach, w sobotę przywieźli i wszystko było w komplecie. Brakowało tylko materaca. Ten zamówiłam na Marketplace, bo wybór był ogromny. Zadzwonił do mnie pan z Belgii, że materac dotrze za dwa dni, czyli w… Wigilię 😅 No i dotarł ok godz 18:00. To był dopiero prezent! Człowiek to już stary, jeśli cieszy się z materaca do spania 😜😛 I tak czekaliśmy 72 godziny, aż się rozprostuje. I nareszcie można było się wyspać! A meble? Meble są proste, gładkie, bez ozdób typu gałki.

Po obydwu stronach łóżka, stoją szafki nocne z głęboką szufladą. A na nich lampki nocne, które kupione były ponad 3 lata temu w kringloopie. Żarówki nie były od tamtego czasu ani razu wymieniane. Światło dają bardzo dobre. Na mojej szafce leży oczywiście książka, bo co wieczór czytam i zegarek⏰. Ten jest z kringloopa a materiał, z którego jest zrobiony to… kamień 😊 Chodzi w cały świat, ale ważne jest to, że tyka. Muszę słyszeć tykanie przy uchu. To mnie usypia 😅 Ja w ogóle kocham zagarki 😍

Szafę chciałam z lustrem. W poprzednim mieszkaniu była z drzwiami przesuwanymi. Ta jest z otwieranymi. Na szczęście mieści się i nie obija szafki nocnej. Miejsca ma dużo: na wieszaki+ dwie szuflady i półki. Chcę w niej zamontować światło reagujące na otwierane drzwi. W poprzedniej szafie takie miałam. Kupione w Actionie na baterie, montowane na przylepy z kleju. Fajna rzecz 🙂

Komoda ogromna. Posiada 4 szuflady i szafki z półkami po bokach. Jest tyle miejsca, że dwie półki mam nadal puste. Na komodzie postawiłam bluszcza i chyba dobrze mu tam, bo wypuszcza nowe listki. Oprócz tego stoi tam organizer na zegarki (prezent od Św Mikołaja) i perfumy w koszyku. Koszyk oczywiście z kringloopa 😛 Nad komodą jest jeszcze łyso, ale szukam czegoś fajnego, czegoś w stylu kolonialnym, żeby powiesić na ścianie.

Obok komody, przy oknie stoi mały stoliczek (z kringloopa). Pasuje do całości, bo kolor też wenge. Na nim postawiłam difenbachie. Wsadzona jest do koszyka kupionego w Actionie.

Obok szafy swoje miejsce znalazł rattanowy puf, którego znalazłam na Marketplacu za 5 €. A ten masażer do stóp dorwałam kiedyś na pchlim targu. Skrzypi niemiłosiernie, ale masuje rewelacyjnie.

Muszę stwierdzić z radością, że obrazki na ścianach zmieniają wnętrze. Ten obraz- mapa wisi nad łóżkiem i był kupiony w Actionie. Pamiętam, jak kiedyś modne były, wiszące nad łóżkami, wachlarze japońskie. Mnie się podobają mapy (najlepsze są vintage), albo liście 🌿

Zdj z internetu

Drugi obraz, to zdobycz z pchlego targu. Zobaczyłam i musiałam go mieć. Przedstawia czarno-białe zdjęcie łódki nad brzegiem morza. Na „dnie” obrazu jest piasek z muszlami i rozgwiazdą 🐚🌊 Wszystko za grubym szkłem. Powiesiłam go koło okna i prezentuje się pięknie. W poprzednim mieszkaniu wisiał w salonie nad kanapą.

Okno- wisi w nim granatowa roleta (po zaciągnięciu, w pokoju ciemno jak cholera, a ja tak lubię) i kremowa zasłona. Te dwie rzeczy zostały po poprzednich właścicielach. Na parapecie postawiłam statek, a to tutaj nad morzem normalne, że ludzie mają morskie ozdoby w domu. Takie statki są często spotykane. Kupiłam go w kringloopie za 5 €, wymaga częstego czyszczenia z kurzu, ale wygląda fajnie 🙂 Oprócz tego, są dwa kaktusy 🌵🌵, które Pan Mąż kupił sobie w sklepie ogrodniczym, ale to ja się nimi muszę zajmować. Do tego budzik w stylu vintage i dwie okrągłe świeczki- służą za ozdoby.

Tak to w tej chwili wygląda 🙂 Ważne, że zrobiło się przytulniej i śpi się dobrze 😴😊 Teraz buszuje po Marketplace i szukam dodatków związanych ze stylem kolonialnym. Chcę też zmienić żyrandol, bo ta metalowa miska nad łóżkiem wygląda koszmarnie 😖

One thought on “JAK URZĄDZIŁAM SYPIALNIĘ…

  1. Podziwiam za zakup mebli online. Ja musiałam wszystko dotknąć. Zależało mi by mieć meble z litego drewna a nie płyty wiórowej więc ikea itego typu sklepy odpadły na starcie. Cieszę się że we wsi obok znaleźliśmy sklep meblowy i wpadaliśmy niemal co tydzień pomierzyć kolejne elementy wystroju. Jedna komoda z Lidla tylko jest z płyty, a tak to udało się wszystko kupić z drewna. Z czasem chciałabym ładniejsze łóżko, bo to co mamy jest brązowe, ale to podarunek i skoro jest sprawne i wygodne a jedynie brzydkie to pewnie zostanie z nami jeszcze lata. Bardzo ładny stateczek.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: