
Niedaleko mojego miejsca pracy (niecały kilometr dalej), znajduje się szklarnia i sklep z kwiatami w jednym. Jeździłam nie raz tą drogą, ale jakoś nigdy nie zwróciłam uwagi na to, że tam są rośliny ogrodowe.
Zacznę od tego, że rozpoczęliśmy dalszą naukę języka holenderskiego. Nie jest to typowy kurs językowy. To szkoła średnia- technikum zawodowe. Nauka trwa przez rok, w każdą środę, po trzy godziny. Jedna godzina praktyki, dwie godziny teorii, czyli wyższy poziom, więcej gramatyki, budowa zdań, testy, na koniec egzamin zakończony dyplomem szkoły średniej. Wysłał nas pracodawca, bo ma po prostu dofinansowanie a podobno to już ostatni rok, gdy obcokrajowcy mogą ukończyć taką szkołę. Podano nam adres, gdzie nauka się będzie odbywać i pojechaliśmy na spotkanie organizacyjne.

Okazało się, że spotkania z nauczycielką są właśnie w miejscu, gdzie odbywa się hodowla kwiatów. Jest tam też sklep i można kupić rośliny prosto od producenta, czyli taniej. Oprócz tego, zaopatrzyć się można w świeże soki, warzywa i owoce. Przed wejściem na szklarnię, gdzie jest ogrom różnych kwiatów, stoi stół z kawą i herbatą (nie trzeba płacić). Można za to posiedzieć i popatrzeć np na pracę, którą tam się wykonuje. Największą powierzchnię zajmują rośliny ogrodowe, ale nie brakuje też takich do domu. Tych jest jednak znacznie mniej.


A w środku można spacerować z koszykiem i wybierać 😁



Na zewnątrz też jest duży wybór 🙂








Ja oczywiście nie mogłam wyjść z pustymi rękoma 😁 Poszłam na szklarnię przed lekcjami i kupiłam dwa rodzaje kwiatów i preparat na mszyce, bo muszę ratować jaśmin.


Nazwy roślin sprawdzałam w aplikacji. I w tym sklepie będę się teraz zaopatrywała w kwiaty. Chyba co środę wyjdę z jakąś rośliną 🤪
Do następnego 🙂
Felicja mi się spodobała. Lubię niebieskie kwiatki. Napisz coś więcej o tym kursie. Dlaczego nie będą mogli go obcokrajowcy robić? Chodzi o dofinansowania czy po prostu nie robić i już?
PolubieniePolubienie
Holendrzy uważają, że ta szkoła jest po prostu dla obcokrajowców za trudna i nawet jeśli się końcowego egzaminu nie zda, to i tak jest dyplom ukończenia i masz szkołę zaliczoną. Trochę to głupie. Dlatego też nie chcą już finansować. Oprócz nauki słówek, gramatyki, itp. jest praktyka, czyli będziemy uczyć się pracy na szklarni po holendersku. W naszym przypadku to proste będzie i każdy to zdaje. Po tej rocznej szkole można starać się o inne prace związane z innymi roślinami no i wtedy iść do szkoły kolejnej- poziom wyżej. Dlatego szkoda, że obcokrajowcom będzie ta szansa odebrana.
PolubieniePolubienie
Dziękuję za wyjaśnienie. Nigdy tu nie chodziłam do gminy na kursy ani nic. Pierwszy raz mam szanse zorientować się trochę w temacie. 🙂 nie zdawałam sobie sprawy że istnieje coś innego niż kurs z gminy.
PolubieniePolubienie
Ja też wcześniej nie wiedziałam, że pracodawca może nam zaproponować szkołę:) Jak się uczyłaś języka? Sama?
PolubieniePolubienie
Przyjechałam do Holandii z podręcznikiem i słownikiem. W pracy holenderska koleżanka tłumaczyła mi na przerwach. Potem zapytałam w pracy czy pomogą mi dostać dofinansowanie na naukę. Firma postanowiła przejąć piłeczkę i uzgodniliśmy że zapłacą mi połowę kursu jeśli go ukończę. Kolejny etap zapłacili mi już 100proc w kolejnych latach płacili już za cały rok z góry. Uczyłam się też sama z piosenek i holenderskich filmów na netflix. Mam na stałe włączone holenderskie napisy. Do tego słucham codziennie podcastów po hol. Po egzaminach nie kontynuowałam kursu
PolubieniePolubienie