
Chciało mi się ciasta. Nie ze sklepu, nie z kremem, nie z serem, nie z jabłkami. I nie ciastek. Chciało mi się prostego ciacha z owocami, np. truskawkami.
Problem w tym, że ja na pieczeniu ciast znam się tak, jak na pływaniu z rekinami. Ale od czego jest internet. Wyszukałam najprostszy przepis jaki może być. Składniki w domu miałam. Zostało tylko kupić owoce. Padło na truskawki i maliny. Od razu zaznaczę, że składniki mieszałam na oko, bo w domu mam naprawdę małą blaszkę. Nie piekłam wcześniej ciast, więc innej nie potrzebowałam.
Potrzeba: mąki, cukru, cukru wanilinowego, proszku do pieczenia, jajek i masła (w temperaturze pokojowej). Wszystko siekamy nożem. Ja wszystkie składniki dodawałam i mieszałam w cały świat. No dobra, proszku do pieczenia dałam dwie łyżeczki. Ogólnie zasada jest taka: za suche- dać więcej masła lub jajek. Za mokre- więcej mąki. I z tych składników ugnieść kulkę, jak na kruszonkę.

Sprawdzałam, czy jest za słodkie lub nie. Wyszło mi w sam raz. W zasadzie, to mogłabym tę kulkę na surowo zjeść, bo lubię takie ciasto 😁 Ale jak piec, to piec. Może coś wyjdzie…. Blaszkę wysmarowałam masłem i posypałam troszkę bułką tartą (chociaż w przepisie tego nie było). Potem wyłożyłam część ciasta. Na to dałam owoce.


Następnie owoce przykryłam resztą ciasta i do piekarnika na 30 minut w 200°. Jak dla mnie, 25 minut wystarczy.


Upiekło się elegancko. Wyjęłam 5 minut wcześniej. Miałam cukier puder i pudełeczko groszków ozdobnych do ciast (nie pamiętam skąd). Posypałam i od razu do jedzenia 😊



Trzy uwagi:
To jest tak proste ciasto, że nawet ja dałam radę:)
Na taką małą blaszkę zużyłam pół kostki masła.
Na koniec parę słów o mące. Kiedyś był tylko jeden jej rodzaj. Nadawała się do wszystkiego. Teraz w polskich sklepach są co najmniej cztery rodzaje (nie liczę ziemniaczanej). Nie wiem nigdy jaka do czego. Głupieję. Ja potrzebuję zwykłej, co będzie pasowała do ciasta, kopytek, czy sosu. I taką znalazłam w Lidlu. Tam jest tylko jeden rodzaj i jest naprawdę dobra, znakomita. Jest takie powiedzenie: jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Tej mąki to nie dotyczy 😁

Do następnego 🙂
Zapisałam sobie tego posta. Jestem noga w kuchni, więc może choć taka prościzna mi wyjdzie. 😜
PolubieniePolubienie
Wyjdzie, bo to proste jak budowa cepa. Ja ciast nie umiem robić, zawsze coś nie tak. A to wyszło. I jest naprawdę smaczne. Zostało mi trochę malin i dzisiaj po pracy zrobiłam znowu ten placek. To szybka akcja 😁
PolubieniePolubienie
To jeszcze napisz proszę ile czego dajesz 🙂
PolubieniePolubienie
Wszystko dałam na oko. Zależy od formy. Ja miałam malutką. W oryginalnym przepisie były proporcje, ale ja zawsze robię trochę po swojemu i nawet zdarza mi się zmienić składniki. Wyjdzie, albo nie 😆 To akurat wyszło. Korzystałam z tych dwóch przepisów: https://www.poezja-smaku.pl/placek-kruszonkowy/. https://www.mniammniam.com/placek-kruszonka. Piekarnik ustawiał mi mąż, bo ja nie umiem 😂 Daj znać jaki efekt 😁
PolubieniePolubienie