KOSMETYCZNE HITY Z ACTIONA

Action na swojej stronie reklamuje się jako najszybciej rozwijających się sklep niespożywczy w Europie. Jest to holenderska sieć sklepów i właśnie tutaj spotkałam go poraz pierwszy. Przez te kilka lat zauważyłam, że w sklepie pojawia się dużo fajnych rzeczy.

Action posiada ponad 2100 sklepów w 10 krajach. Ma ponad 65 tysięcy pracowników 124 narodowości. W asortymencie jest ponad 6 tysięcy produktów. Co tydzień sklep zaskakuje 150 nowościami. Przez wielu był (może i nadal jest) kojarzony z chińską tandetą. Ale przecież wiele innych sklepów sprowadza towar z Chin. W Polsce też już powstał Action. Ja ten sklep lubię i chętnie zaglądam na dział kosmetyczny, bo można tam znaleźć świetne rzeczy. Ja kilku używam już parę lat i mogę polecić. Zresztą na facebookowych rolkach, czy TikToku znajdziemy mnóstwo filmików, na których dziewczyny buszują wśród kosmetyków i pokazują rzeczy warte uwagi.

Moim numerem jeden jest tonik różany. Wiem, że zbiera i dobre recenzje i wiem też, że nie wszystkim przypadł do gustu. Ja osobiście różanego zapachu nie lubię. Ale wodę różaną już tak. Miałam kilka a ta pasuje mi najbardziej. Nie ma ostrego zapachu i zaletą jest to, że dobrze nawilża moją skórę. A w okresie zimowym skóra szybko mi się przesusza i odpada z ryja. Ten tonik ją ratuje. Drugą zaletą jest to, że buteleczka (150ml) ma spray. Trzecia- zmieści się do podręcznej torby. Zawsze ją mam pod ręką, gdy jedziemy np do Polski. Długa droga, dopada zmęczenie, więc pryskamy się z Panem Mężem w twarz i pomaga, orzeźwia. Używam jej codziennie rano i wieczorem. Czwarta zaleta- można dokupić zapas wody i przelewać a do tego dołożyli żel do mycia twarzy 🙂

Kolejnym fajnym sprayem jest mgiełka wodna do twarzy i ciała. Pojemność to 300ml. Idealna na lato. Odświeża.

Maseczki w płachcie. Pisałam o nich już nie raz. Jestem od nich uzależniona. Często przywożę ze sobą kilka sztuk polskich firm z Polski. A najczęściej kupuję w Actionie, bo wybór naprawdę duży: od oczyszczających, przez nawilżające, do odmładzających. I najlepsze jest to, że one naprawdę działają. Ja nakładam je na twarz co drugi dzień. Najbardziej lubię nawilżające, ale odkryłam złotą maskę łagodząco – zmiękczającą, która regeneruje suchą skórę. Do tego zostawia lekko złotą poświatę na twarzy. Świetna do opalonej skóry, makijaż niepotrzebny 🙂

Jeśli chodzi o oczyszczanie twarzy, to wyszukałam taki kolorowy komplet, który składa się z trzech kosmetyków: toniku, który rozszerza pory, maski żelowej pell-off i kremu nawilżającego. Stosuję raz w tygodniu na strefę T, bo tu mi się twarz przetłuszcza. Ściąganie maski daje uczucie zrywania skóry 😀 Przykleja się to to mocno i mocno też trzyma. Mnie boli trochę, ale pory czyści.

A co do włosów? Mam ulubieńców, których używam od lat. Są to: olejek- serum, który nawilża moje suche końcówki i spray nabłyszczający.

Olejek jojoba. Nadaje się do skóry i włosów. Odżywia i nawilża. Można go stosować do usuwania makijażu i jako maskę do włosów (nałożyć na włosy na 10 minut i umyć łagodnym szamponem). Ja stosuję go na końcówki, bo uparcie mi się puszą.

Puder do wykończenia makijażu, który stał się viralem. Dziewczyny „biją się” o niego i stał się głównym bohaterem kosmetycznych filmików. Jako, że interesuję się makijażem, więc mam go i ja. Mój to mango, ale widziałam też kokosowy. Mango faktycznie ładnie pachnie i dobrze utrwala makijaż. Chwalony jest za dobrą cenę i właściwości. U mnie w Actionie zniknął z półek i jestem ciekawa, czy jeszcze się pojawi.

Próbuję zrezygnować z bawełnianych płatków kosmetycznych. Albo chociaż w połowie zrezygnować, bo maluję czasem paznokcie i muszę zmyć czymś lakier. Kupiłam opakowanie małych ręczników z mikrofibry w cukierkowych kolorach na cały tydzień. Producent obiecuje, że usuwają całkowicie makijaż bez użycia środków chemicznych. Kolejna rzecz, to 10 sztuk płatków kosmetycznych, wielorazowego użytku. Przed pierwszym użyciem należy je wyprać w dołączonym woreczku, ale bez płynu zmiękczającego.

Do następnego 🙂

One thought on “KOSMETYCZNE HITY Z ACTIONA

  1. Lubię te płatki do demakijażu. Latają co tydzień po pralce, bo używam je zarówno w pracy, aby się odświeżyć i zmyć kurz i ziemię [jakoś nie umiem sadzić i nie być cała w ziemi], jak i w domu. Używam je z płynem micelarnym bądź tonikiem nawilżającym. Czasem piorę je ze zwykłym praniem, jak sportowego nie uzbieram na czas i wtedy używam zmiękczacza. Są bardziej milutkie wtedy, ale trochę chronią się przed wchłanianiem kosmetyków. Jednak nie jest to duży problem. Po prostu płyn do płukania zostawia taki hydrofobowy filtr na tkaninach. Bawełnianych płatków używam tylko na urlopach – bo nie chce mi się brać tych zielonych jak nie wiadomo kiedy będę miała możliwość je uprać.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: