Sobota- dzień wolny od pracy. W tygodniu pojawiły się w Holandii opady śniegu. U nas z deszczem. Tego deszczu było naprawdę mnóstwo. A dzisiaj za oknem słońce i bardzo ładna pogoda. Wreszcie było czuć powiew wiosny.
Posprzątałam dom, nawet okno kuchenne umyłam, bo pod nim jest zlew i zawsze jest uwalone. A że nie padało (cud), to wyszłam umyć je też na zewnątrz. Nie ubierałam się grubo (tak, jak stałam, czyli spodenki, skarpetki, t- shirt a na to zarzuciłam bezrękawnik), bo w słońcu było bardzo ciepło. W sumie nawet ten bezrękawnik był niepotrzebny. Korzystając z pogody, wyszłam do ogródka. Na rabacie sporo chwastów, więc wyrwałam te największe. Mimo, że ziemia mokra, szło opornie. Przez śnieg, moje rośliny powoli budzą się do życia. U żonkili widać już żółte płatki.

Tulipany też się pojawiły. Dają radę. Bałam się o chortensje, bo wydawały mi się w ostatnim czasie totalnie pozbawione życia. Jak gdyby usnęły na amen w pacierzu. Przypomniał mi się jeden z odcinków „Muminków”. Zima minęła, wiosna się pojawiła, Włóczykij też a Muminki spały jak zabite. Dlaczego? Jedną z przyjaciółek trolli była Alicja- wnuczka złej czarownicy z lasu, która nie lubiła Muminków i zabraniała dziewczynce się z nimi bawić. Ta oczywiście nie słuchała, co wkurzało babkę. Więc wiedźma rzuciła czar na Muminki, żeby się nie obudziły. Wiadomo, że wszystko się dobrze skończyło i z moimi chortensjami też jest ok. Wypuściły nowe listki.



Malwa od mojej babci się przyjęła i ma się dobrze. W donicy- koszu, pojawiły się młode listki. Nie jestem pewna, co tam rosło, ale obstawiam, że pojawia się ponownie frezja.


Palmy i juki wypuszczają nowe liście. Rozrastają się zadziwiająco szybko. Narazie są w donicach, ale niebawem chyba będę musiała je przesadzić do gruntu. Palmy pewnie rozwalą donice. Kiedyś, gdy pierwszy raz je zobaczyłam tu w Holandii, to postanowiłam, że chcę je też mieć w ogrodzie.


Przetrwały też fiołki z zeszłego roku i oczywiście moje ulubione, małe goździki. Bardzo fajne roślinki – nie są kłopotliwe, kupione w sklepie i przesadzone do ogrodu zawsze się przyjmą i kwitną niemal cały rok. U mnie zawsze się pojawia jakiś różowy kwiatek.


Szafirkom odbiło późną jesienią i wypuściły liście. Dzisiaj zobaczyłam, że ledwo w tych czuprynach widać kwiatki. Obcięłam je, żeby słońce do nich dotarło, bo są maleńkie.

Czas na trzy rzeczy ogrodowe, które niezbyt mi się podobają. Pierwsza i zarazem najgorsza, to usychająca choinka. Nie mamy pojęcia, jaki jest powód tego, że żółknie i gubi igły. Ona cały czas rośnie ale razem z nią kolor rdzawy. Niestety 😩 Myślimy nad tym, żeby ją wyciąć, bo chyba w tym przypadku nic nie pomoże.

Druga sprawa, to bajoro w miejscu, gdzie było kiedyś obrzydliwe oczko wodne. Jeśli przez dłuższy czas notorycznie pada deszcz, w miejscu zasypania oczka pojawia się stojąca woda. Owszem, trawa tu rośnie jak szalona, ale takie błotko nie wygląda estetycznie.

Kratka, po której miał się piąć groszek pachnący. Groszek padł. Myślę teraz, co by tu posadzić, żeby sukcesywnie się pięło. Róża? Niezbyt lubię. Muszę pomyśleć i pogrzebać w internetach.

Kupiłam kilka sztuk różnych nasion kwiatów. Bratki x 2, bo zawsze dobrze u mnie rosną i ładnie wyglądają. Czekam na koniec marca, początek kwietnia.

Mam też chęć na trzy rodzaje roślin, których wcześniej nie miałam a jedną z nich poznałam tutaj w Holandii- pachnie podobno czekoladą!! Te trzy kwiaty po prostu wpadły mi w oko tak bardzo, że nie chcą wyjść. Są piękne:



Robiąc ten wpis, na niebie pojawiły się znowu ciemne chmury. Mam nadzieję, że śnieg się już nie pojawi.

Do następnego 🙂
Choinka ma za dużo wody. Wsadz ja w donice jeśli da radę i postaw w tym samym miejscu. Przez wzgląd że będzie wyżej, ziemia powinna jej moc od czasu do czasu przeschnąć. A do wspinania się polecam pasiflore. Przez całą zimę ma liście a latem i jesienią kwiaty. Czasem owoce, marakuje.
PolubieniePolubienie
Dzięki za polecenie. Z wykopaniem choinki będzie duży problem, bo rozwalę wtedy pół rabaty z kwiatkami 😩
PolubieniePolubienie