NASZA WIELKANOC I DEKORACJA PRZED DOMEM

Kolejne święta spędziliśmy w Holandii. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byliśmy w Wielkanoc w Polsce. Tutaj nie obchodzimy jej dokładnie tak, jak w ojczyźnie.

Przede wszystkim nie ma tutaj tradycji chodzenia z koszyczkiem do kościoła. Słyszałam, że gdzieś tam odbywa się świecenie pokarmów dla Polaków, ale nas to nie interesuje. Nie posiadamy małego koszyczka, ale w polskich sklepach można się bez problemu zaopatrzyć np w baranka czy babeczkę. W sobotę było ciepło i słonecznie, więc wyszliśmy na zewnątrz żeby zrobić porządki w ogrodzie i przed domem. Pan Mąż wziął się za chwasty. Kupił wcześniej w Actionie sprzęt, który ma usuwać chwasty. Podłącza się to do prądu, wydziela się ciepło i chwasty więdną. Uważam, że więcej z tym roboty niż pożytku. Stoi się z tym czymś nad chwastem, stoi i stoi, powietrze gorące dmucha, dookoła śmierdzi spalenizną a chwast uschnięty zostaje i i tak trzeba go wyrwać. Bez sensu. Koniec końców chwasty zostały usunięte ręcznie. Wyniosłam wrzosy na tył domu, a obok drzwi wejściowych zostawiłam iglaka w donicy, nowo kupioną chortensję i poustawiałam bratki i niezapominajki. Do tego jeden krasnoludek i jest wiosenne.

W domu też znalazło się kilka świąteczno- wiosennych dekoracji. Mimo, że nie obchodzimy tych świąt typowo, to jednak zawsze staram się żeby nie brakło kurczaka, czy jajek.

Kupiłam w polskim sklepie farbki i naklejki na jajka. Skorzystałam tylko z farbek. Nie chciało mi się kleić. Wrzuciłam 4 białe jajka do barwników. Wyszły delikatne kolory i takie też chciałam, bo moim zamysłem było namalowanie na jajkach twarzy. Pomysł zaczerpnięty z internetu i poniżej efekt 🙂

Nie robiliśmy śniadania wielkanocnego. Wspólnie z parą znajomych ustaliliśmy, że czas na pierwszego w tym roku grilla, tym bardziej że pogoda dopisała i w słońcu było wręcz gorąco. Pan Mąż zajął się szaszłykami a ja zrobiłam żur z białą kiełbasą.

Była też zwykła, cienka kiełbasa, sałatki i faszerowane jajka. Znalazłam w zamrażarce paluszki krabowe surimi. Wpadłam na pomysł zrobienia z nich nadzienia do jajek. To byłoby coś innego. Posiekałam paluszki, żółtka rozgniotłam widelcem, doprawiłam solą i pieprzem, wymieszałam z odrobiną majonezu i farsz gotowy. Okazał się bardzo smaczny. Na wierzchu położyłam kapary.

Pomysł na sałatkę zaczerpnięty z TikToka okazał się strzałem w dziesiątkę. Dawno nie jadłam tak dobrej sałatki z selerem naciowym ze słoika. Potrzebny jest słoik selera, 2-3 jajka na twardo (w kostkę), ogórek konserwowy (w kostkę), żółty ser starty, wędlina drobiowa (w kostkę), kukurydza z puszki (opcjonalnie, bo tego w oryginalnym przepisie tnie było), majonez, sól i pieprz. Wyszła pyszna mieszanka.

Poniedziałek wielkanocny leniwy i wolny od pracy, tak jak w Polsce. To znaczy nie wszyscy, bo np Lidl w święta otwarty. To Śmigus Dyngus, który bardzo lubię, więc o 6:00 rano było lanie wodą. Pan Mąż pierwszy mnie zaskoczył. Lany Poniedziałek, więc słońce zniknęło, od rana chmury i wreszcie pojawił się deszcz. Do następnego 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: