O KANAPIE I BUSIE

Ostatnio dużo się dzieje. Dzisiaj mieliśmy przedostatni egzamin (trwał około trzech godzin), ale o tym napiszę przy podsumowaniu miesiąca. Przyjechał do nas też mój brat z żoną i…kotem. Tak, mamy kota, ale o tym też innym razem.

Dzisiaj przedstawię historyjkę o tym, jak szukać kanapy, busa do jej przewozu, a na koniec targać ją na przyczepce. Zacznę od tego, że nie mamy całkowicie wykończonych pokojów. Tzn ten najmniejszy nie służy jako pokój dla gości, bo w nim stoi namiot i maszynka do opalania natryskowego. W drugim Pan Mąż ma swoje „zabawki”, czyli regały z modelami. Ale jest tam na tyle sporo miejsca, że łóżko można wstawić. Z tym, że najpierw to łóżko trzeba znaleźć. W tym pomaga Marketplace. Na początku rodzina musiała spać w salonie na rozkładanej kanapie. Nie jest to najlepsze rozwiązanie, ale nie było wyjścia. Dlatego postanowiłam wziąć się za szukanie jakiejś porządnej rozkładanej kanapy do pokoju. Szukałam w naszej prowincji, żeby nie było daleko. Znalazłam fajny mebel, niemal nowy. Okazało się, że sprzedaje go Polka. Niedaleko Goudy. Miała kilku chętnych, ale raz dwa wpłaciłam zaliczkę. I teraz najgorsze i najważniejsze: transport. Dałam ogłoszenie na Fb, że szukam kogoś z busem. Dostałam namiar i zadzwoniłam. Pan poprosił o adresy, skąd dokąd w smsie. Napisałam. Miał oddzwonić i zero odzewu. Reklamę miał full wypas, w weekendy też mógł przewóz zrobić (to była sobota). I potencjalną klientkę miał w dupie. Szukałam więc dalej. Drugi gość zaśpiewał taką kwotę, że prędzej bym na plecach tę kanapę przytargała. Kolejny w weekend nie pracuje, mimo że w ogłoszeniu było napisane coś innego.

Przypomniała mi się sytuacja, gdy przeprowadzaliśmy się po kupnie domu. Mogliśmy to zrobić tylko w weekend, bo mieliśmy wtedy wolne. Szukałam więc kogoś z busem dostępnym w weekend. Znalazłam i zadzwoniłam. Pan powiedział, że ciężko będzie, bo jest sam, jego współpracownicy w weekendy mają wolne. To po jaką cholerę w ogłoszeniach polecają się też na weekend?! I człowiek dzwoni i znowu dupa. Wreszcie stwierdziłam, że dzwonię do ostatniego i pieprzę to. Wymyślę coś innego, bo uparłam się, że ta kanapa będzie i koniec. Odebrał (sądząc po głosie) starszy pan. Był konkretny i powiedział, że pomoże, ale dopiero wieczorem, około godziny 17:00, bo ma cały bus załadowany sprzętem AGD, który musi rozwieźć. Jeżeli do tej pory sobie poradzę, to prosił o telefon, żeby sobie mógł zaplanować resztę dnia.

Potem wpadłam na pomysł, żeby znaleźć kogoś z hakiem przy aucie i przyczepką. Okazało się, że brat ma hak przy aucie. Zapytałam się więc znajomego, czy zna kogoś z przyczepką. Pytałam się zresztą wszystkich znajomych. Dał mi namiary na wypożyczalnie przyczepek, która znajduje się w moim mieście. Tyle razy koło tego zakładu przejeżdżaliśmy i nawet o tym nie wiedzieliśmy. Można tam też wypożyczyć różne narzędzie np do remontu. Poszło szybko. Wpłaciliśmy zaliczkę i w drogę. Kanapa dotarła bez problemu. Przy okazji odwiedziliśmy bardzo przyjemne miasteczko.

Udało się więc wszystko załatwić, bo dla chcącego nic trudnego. Pan od busa z AGD zadzwonił do mnie, gdy wracaliśmy i zapytał, czy jest nadal potrzebny. Podziękowałam za telefon i powiedziałam, że już załatwione. A my? Podziękowaliśmy już facetom, którzy ogłaszają się z transportem i nic z tego nie wynika. Zakładamy hak do golfa i będziemy sami wszystko wozić gdy nadejdzie taka potrzeba.

Do następnego 🙂

4 myśli w temacie “O KANAPIE I BUSIE

  1. Ważne że sobie poradziliście. A na te grupy dla Polaków to średnio można liczyć. U nas wciąż ogłaszają się że dowożą narkotyki, że piwo w nocy dowożą i inne alkohole, kiedyś ktoś szukał kogoś kto przyjedzie do niego widlakiem i rozładuje mu auto z meblami z Polski. Czy coś takiego. Cuda same.

    Polubienie

    1. Że używki rozwożą, to się jeszcze nie spotkałam 😆 Słyszałam o gościu, który nie pił i nie palił. Mieszkał z osobami, które co weekend balowały. W niedzielę kac, piwa nie było, fajek też. Sklep zamknięty. A ten gościu zawsze miał to w pokoju i sprzedawał współlokatorom drożej. Ci kupowali, bo byli w potrzebie. Mówił, że to jego druga pensja, z której się utrzymuje w tygodniu 😆 Taki to sobie w życiu poradzi.

      Polubione przez 1 osoba

      1. Mój kolega wozi fajki na zamówienie z Polski. Co urlop to mu się paliwo wraca. Jeździ praktycznie za darmo. 😜 Ja jednemu koledze jeden wagon biorę. Po starej znajomości i nie kasuje go nic za to. Zwraca mi tyle ile wydałam. Przysługa.

        Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: